JAK KSZTAŁTOWAĆ W DZIECKU POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI?

stylowi pl dziecko 26770516

Psychologia i nauki pedagogiczne podają wiele sposobów kształtowania u dziecka poczucia własnej wartości. Tym jednak, co dla nas, wierzących, stanowi podstawę budowania poczucia wartości zarówno w odniesieniu do siebie, jak i w powierzonych nam dzieciach, są słowa i obietnice Boże, które odnajdujemy na kartach Pisma św. Odczytujemy tam, że zostaliśmy stworzeni z miłości, na obraz i podobieństwo Boże, a w ewangelicznej przypowieści Jezus uświadamia nam, że każdy z nas otrzymał jakieś talenty.

Oczywiście najmocniejszy i niepodważalny argument na to, jak ważni jesteśmy dla Boga, stanowi całe dzieło Zbawienia, zwieńczone Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa. Czy Bóg zgodziłby się na taką ofiarę, gdybyśmy dla Niego nie byli ważni?
Przed nami staje więc niezwykle ważne i odpowiedzialne zadanie, by zaszczepić w sercu dziecka taką pewność, że jego godność i wielkość, bez względu na wygląd, stan posiadania, pochodzenie, zdolności, opinie innych ludzi, wypływa z tego, że jest ukochanym, jedynym w swoim rodzaju dzieckiem Boga. Zadanie to jest o tyle trudne, że my sami mamy często problem z odkryciem tej prawdy w swoim życiu. Jak więc przekazywać ją dzieciom, nie będąc samemu przekonanym o jej słuszności? Dobrą okazję, by nabrać tego przekonania i zaszczepić je w sercu dziecka, stanowi wspólna modlitwa, podczas której wyszukiwać będziemy i odczytywać fragmenty Pisma Świętego wyrażające tę prawdę. Jednym z nich, może być wyznanie Boga z Księgi Izajasza: „Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję.” (Iz 43, 4).
Dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują miłości. Te z nich, które nie odczują i nie nabiorą przekonania, że są ważne dla swoich bliskich i przez nich kochane, narażone są na spowolnienie rozwoju. Stąd bardzo ważny jest poświęcony dziecku czas na wspólne przebywanie, zabawę, odpowiedzi na nurtujące je pytania, a także słowa i gesty wyrażające miłość i aprobatę dla jego postępów, dziecięcych sukcesów, jak również wsparcie, gdy zaczyna się zmagać z nabywaniem nowej umiejętności. W tym miejscu warto wspomnieć o dwóch skrajnościach, które mogą spowodować zawyżoną lub zaniżoną samoocenę dziecka. Spotyka się dzieci, których najbliższe otoczenie zachwycone ich zdolnościami, urodą i innymi przymiotami, wpaja im przekonanie, że są najlepsze, najpiękniejsze, najzdolniejsze itp. Tymczasem, gdy zaczynają komunikować się z szerszym środowiskiem, np. przedszkolnym, okazuje się, że ich rówieśnicy potrafią rzeczy, za które one były wychwalane, robić równie dobrze lub lepiej. Poza tym dziecko ciągle chwalone wyrasta na małego dumnego samochwałę, co niestety nie ułatwia mu relacji w grupie. Takie dzieci nie są po prostu lubiane. Druga skrajność, to ciągłe krytykowanie dziecka, niezadowolenie z tego, co i jak robi, porównywanie z innymi. Jest niemożliwością, by dziecko zaczęło dobrze myśleć o sobie, gdy jego najbliżsi nie wierzą w jego możliwości. Dzieje się tak często wówczas, gdy rodzice patrzą na dziecko przez pryzmat swoich oczekiwań, ambicji, chcą się nim pochwalić, wymagają więc, by było zawsze naj… , a ono jest po prostu sobą, z tym ukrytym pięknem, które nie zawsze wyraża się w zdolnościach, talentach, błyskotliwości. Natomiast zdrowe poczucie własnej wartości to świadomość swoich mocnych i słabych stron. Dostrzeżenie i uznanie, że inni są w czym lepsi, ułatwia znoszenie porażek i niepowodzeń.
Kolejną ważną sprawą jest wdrażanie dziecka do samodzielności, przydzielanie mu obowiązków na miarę jego możliwości, prośba o pomoc. Dziecko dopuszczone do spraw rodziny czuje się jej pełnowartościowym członkiem, wie, że jest potrzebne i ważne. Ileż radości i dziecięcej dumy można zauważyć u tych maluchów, którym udało się z czymś samodzielnie uporać. Prawie widać, jak rosną we własnych oczach. Widzimy to często w przedszkolu, obserwując i wspierając ich wysiłki w zmaganiu się z jakimś zadaniem. Cudownym przeżyciem jest zobaczyć ten błysk w oczach i wyznanie: „Udało się, ja to potrafię, zrobiłem to sam.” Wyręczając dziecko we wszystkim można przegapić te wspaniałe momenty lub co gorsza nigdy się ich nie doczekać.
Przeczytałam kiedyś takie porównanie, że ludzie są jak walizka, do której chowają rzeczy zasłyszane na swój temat, dobre i złe. Noszą potem tą walizkę przez całe życie. To, co złe, obciąża je i utrudnia chodzenie, to co dobre, dodaje skrzydeł. Róbmy wszystko, by bagaż, w który wyposażymy nasze dzieci, zawierał tylko to, co będzie je motywować i uskrzydlać, co pomoże im w pełni wykorzystać otrzymane od Boga talenty.

s.mgr Eliza Włodyka

Copyright © 2024. Niepubliczne Przedszkole Parafialne im. św. Michała Archanioła  Rights Reserved.