Trwający Maryjny, różańcowy miesiąc październik, skłania nas do wsłuchiwania się w Jej orędzie skierowane do świata za pośrednictwem trojga portugalskich pastuszków. Przy każdym spotkaniu z nimi Maryja powtarzała: „Odmawiajcie różaniec”. Przez tę modlitwę obiecywała ratunek dla grzeszników i pokój dla świata. Wezwanie to wciąż jest aktualne, bo do końca świata grzeszników nie zabraknie, a dar pokoju jest ciągle pragnieniem i marzeniem wielu narodów. Wpatrując się w Jej wizerunek, często widzimy Ją z wyciągniętymi rękami, w których trzyma różaniec. Wielu świętych dostrzegło w nim skierowaną ku ludzkości z miłością matczyną pomoc na drodze zbawienia. Stąd też w ich wypowiedziach i nauczaniu pojawiają się określenia różańca jako wędki czy kotwicy, którymi Maryja łowi i ratuje grzeszników.
Św. bp Pelczar pisał, że „Różaniec jest łańcuchem o piętnastu ogniwach, do którego przyczepiamy nasze dusze - kiedyś ręka Maryi pociągnie ten łańcuch i podźwignie na wzgórze niebieskie wszystkich, którzy się go mocno trzymają.” To takie trochę interesowne podejście do tej modlitwy, ale mamy świadomość, że bez tej maryjnej „windy” o wiele trudniej byłoby nam osiągnąć niebo.
Inni traktują różaniec jako najlepszy sposób wyrażenia Maryi czci i miłości, stąd np. papież Benedykt XVI nazwał go najpiękniejszym kwiatem ludzkiej pobożności. Zaś ks. Jan Twardowski mówił, że: „Kiedy powtarzamy Zdrowaś Maryjo, to tak, jakbyśmy trzymali się ręki Matki Boskiej, a kiedy wymawiamy imię Jezus – jakbyśmy wciąż pukali do drzwi Jego domu”. Myślę, że wszystkie te określenia różańca mogą być też pomocne w przybliżeniu go dzieciom, do których wyobraźni obrazy bardzo przemawiają. Samo powtarzanie formuł modlitewnych jest nużące, ale gdy odmawiając go wspólnie z dziećmi, opowiemy im o wydarzeniach związanych z poszczególnymi tajemnicami, pomożemy im rzeczywiście uchwycić dłoń Maryi, a Ona je dalej poprowadzi. Proste, fatimskie dzieci pojęły doskonale znaczenie różańca i ukochały tę modlitwę. Do tego zaprasza Maryja również dzisiaj wszystkie swoje małe i duże dzieci, każdego z nas.